Simone Moro i Denic Urubko na Nanga ParbatSimone Moro i Denis Urubko postanowili zakończyć wyprawę na Nanga Parbat i wrócić do domu. Głównym powodem są niesprzyjające warunki pogodowe. Ilość śniegu zalegającego na stokach uniemożliwia dalszą ekspedycję, a prognozy na najbliższe dwa tygodnie również nie są najlepsze.

Ekspedycja zaczęła się 26 grudnia 2011 roku (51 dni temu). 3 stycznia wyprawa miała już założony Base Camp. Mniej więcej miesiąc zajęło osiągnięcie wysokości 6600 metrów. 27 stycznia akcja górska musiała zostać przerwana przez nadchodzące załamanie pogody. Śnieg sypał całymi dniami a prognoza pogody dostarczona przez Karla Gabla z Innsbrucka również nie wyglądała najlepiej:  po krótkiej 36 godzinnej przerwie w opadach śniegu pogoda ma wrócić do poprzedniego stanu. Co oznacza, że wkrótce ma spaść około 1,5 m śniegu.
To jasne, że w tych warunkach każda próba byłoby po prostu zbyt niebezpieczna, gdy podmuchy wiatru tam w górze osiągały prędkość 130 km / h. W tych warunkach powrót to mądra decyzja podyktowana doświadczeniem himalaistów.

Przyznając, że zima i góra w końcu pokonały ich cierpliwość i siłę charakteru. Moro i Urubko przekazują w korespondencji dla portalu thenorthfacejournal.com wyrazy uznania dla dwóch innych wypraw działających w tym samym czasie - rosyjskiej drużyny na K2 i polskiego zespołu, który również zrezygnował z Nanga Parbat z powodu surowych warunków pogodowych.

Jak wielu będzie pamiętać, dwaj alpiniści postanowili wypróbować nową trasę bazującą na tej którą próbowali przejść Messner i Eisendle w 2000 roku. Nowa droga południowo-zachodnią ścianą Gasherbrum I (8080 m) została przygotowana do wysokości 6720 m.

Poniżej przedstawiamy komenatrz himalaistów.

 {youtube}XvItwxNWS-8{/youtube}

źrodło: http://www.planetmountain.com