Nie bez powodu zaczynamy od Gór Byrranga.

Jest to pasmo absolutnie niezwykłe z kilku względów:

- najbardziej bezludne i odizolowane pasmo górskie Syberii i Arktyki Syberyjskiej,
- jeden z najmniej poznanych rejonów całej Arktyki - jak to jest opisywane w naukowych publikacjach,
- ekstremalnie trudny dostęp - oddzielone od sadyb ludzkich wieloma setkami kilometrów bagnistej tundry,
- najdalej na północ wysunięte kontynentalne pasmo górskie na świecie,- znajdują się w nim położone najdalej na północy kontynentalne lodowce na świecie,
- ekstremalny klimat: bardzo niskie temperatury zimą, spadające do około -60 C lub niżej, z jednocześnie możliwymi huraganowymi wiatrami z powodu położenia w wysokiej Arktyce.

Góry Byrranga nie są dla osób szukających miłych i przyjemnych dla oka górskich krajobrazów pełnych strzelistych szczytów i zalesionych dolin, gdzie można schronić się przed nawałnicami. Przeciwnie - Góry Byrranga to przede wszystkim brutalne i smagane wiecznym wichrem nagie pustkowie, gdzie nie ma drzew, a klasyczna tundra znajduje się tylko po południowej stronie pasma, ustępując miejsca jałowym i ponurym polarnym pustkowiom, w miarę przesuwania się na północ. Nganasanie, rdzenna ludność Syberii zaliczana do Samojedów, nigdy nie przeniknęła do tych gór, ani na północ od nich - co jest ewenementem w skali Syberii. Nganasanie o Górach Byrranga zwykli mówić "Tam jest królestwo złych duchów, tylko kamień i lód. Poza śmiercią, nie ma tam niczego.".

Górami Byrranga zainteresowałem się wcześnie, bo już około 2014 roku, i zrobiłem tam na razie dwie wyprawy, w 2015 i 2017 roku. W eksploracji górskiej, poza ekstremalnymi wyzwaniami klimatycznymi, zawsze najbardziej interesowały mnie ekstrema izolacji i oddalenia od siedzib ludzkich, coś, co zazwyczaj podsumowuję określeniem "Wielka Pustka i Przestrzeń". Góry Byrranga w naturalny sposób znalazły się w moim centrum zainteresowania - szybko zrozumiałem, że tam znajdę ekstremum pustki i przestrzeni. Mimo że prawie zawsze organizuję samotne wyprawy, to z drugiej strony lubię i nie mam nic przeciwko towarzyszowi na wyprawie - ale w Góry Byrranga od samego początku chciałem pojechać tylko i wyłącznie samotnie. Dlaczego? Bo wiedziałem, że w ten sposób, będąc samemu w miejscu, które jest tak bardzo odległe od reszty świata, odnajdę swoisty Biegun Samotności. I stąd też nazwa projektu: "Biegun Samotności Góry Syberii", albo, jak to zostało opisane na Kolosach za rok 2017, "Szczyty Samotności Gór Syberii".

Więcej o różnych sytuacjach z wypraw w kolejnym artykule. A na razie kilka zdjęć - wszystkie są z sierpnia. Pobyt w tych górach to długie dni wędrówki w ponurej scenerii - ale nawet tam, co jakiś czas, Słońce przebija się przez chmury, i pokazuje piękne kolory.

Linki do stron ekspedycyjnych:

https://exploratio-incognita.com/expeditions/byrranga-mountains-solo-autumn/
https://exploratio-incognita.com/expeditions/byrranga-2017-solo-traverse/

Maciej Besta 

*Krótka adnotacja ze strony redakcji odnośnie prezentowanych pasm. Z jednej strony sytuacja bieżąca może nie zachęcać do rozpisywania się o urokach Syberii. Z drugiej strony, pamiętajmy, że góry Syberii i Arktyki - jak i inne na świecie - mają miliony, a niektóre również i miliardy lat - stały na długo zanim pojawił się człowiek. W naszych publikacjach skupiamy się na tych właśnie, ponadczasowych aspektach.